3 października uczniowie wybrali się na pierwszy w tym roku szkolnym rajd po Jurze Krakowsko - Częstochowskiej.
Niektórzy przestraszyli się mroźnego poranka i w ostatniej chwili „zdezerterowali” – woleli zostać w szkole. Jednak grupa „Łazików” odważnie wkroczyła do gimbusa, który zawiózł nas do Złotego Potoku. Gdy wysiedliśmy na parkingu, na niebie mocniej zaświeciło słońce
i wszystkim zrobiło się ciepło. Dagmara Gil, przygotowująca się na konkurs z geografii, robiła mnóstwo zdjęć, ale na nasze szczęście naturze, a nie nam.
Mogliśmy pooddychać świeżym powietrzem, pomaszerować w „dobrym” tempie, poruszać się inaczej niż zwykle. Nawet w- f wysiadało przy tej trasie! Oprócz „górek” pojawiły się powalone drzewa i trzeba było przechodzić albo pod, albo nad nimi. Druga część trasy była łagodniejsza, ale też były różne przeszkody. Doszliśmy do Źródeł Zygmunta i Elżbiety, a następnie strasznie krętymi ścieżkami dotarliśmy do Pstrągarni, gdzie odpoczęliśmy i zjedliśmy drugie śniadanie. Wiele osób próbowało pieczonego pstrąga. W drodze powrotnej do naszej kochanej „marchewki” chcieliśmy iść asfaltową drogą, ale nasza pani „popędziła” znowu w las prawie niewidocznymi ścieżkami. Na szczęście nasz „gimbus” stał niedaleko i szybko do niego dotarliśmy.
Największą niespodziankę zrobiła wszystkim Ania Potempska, która przez ostatni etap wędrówki dźwigała potężny kij i który przywiozła jako pamiątkę z wycieczki do Koziegłów.