• Zmień kontrast
  • Czcionka
  • A
  • A+
  • A++

Wycieczka do Ustronia

Tylko niewiele ponad połowę osób z klasy I LO wzięło udział w wycieczce do Ustronia. Niech żałują ci, którzy nie pojechali! Pogoda była wspaniała, widoki też! Aż się nie chciało wracać do domu! 

Zmieniliśmy stereotypy wycieczki szkolnej, bo pojechaliśmy pociągiem a nie autokarem. No i niestety cały bagaż trzeba było zanieść na własnych plecach do schroniska. Niektórzy chcieli odpoczywać po podróży, a tu nie było czasu – nasza pani wychowawczyni pogoniła nas na „spacer”. Doszliśmy do wyciągu pod Czantorią i nie zważając na propozycję przejścia szlakiem, postanowiliśmy wjechać kolejką. Na Polanie Stokłosicy mogliśmy poszaleć na letnim torze saneczkowym, ale pani była nieugięta i końcowy odcinek na szczyt Czantorii musieliśmy jednak pokonać. Opłaciły się trudy i mozoły, bo panorama z wieży zapierała dech w piersiach. Zjechaliśmy z góry (w dół to były widoki – cały Ustroń i Wisła!). Dowlekliśmy się do schroniska na obiad. Po krótkim odpoczynku wyszliśmy przed budynek na integracyjne ognisko, gdzie piekliśmy kiełbaski. Noc minęła bardzo szybko i rankiem po pożywnym śniadaniu znowu ruszyliśmy w góry. Dotarliśmy do kompleksu „Extreme” na Równicy. Tam znowu daliśmy upust naszym szaleństwom – były saneczki, kino 4D, Planetarium Interaktywne i Dwór Strachu. Po posiłku i zakupach pamiątek znowu ruszyliśmy w góry. Tym razem szlak prowadził przez Równicę aż do samego Ustronia. Zejście było miejscami naprawdę strome, a jeden z naszych kolegów wzbudzał zainteresowanie wszystkich turystów ponieważ (nie zważając na tłumaczenia i prośby pań opiekunek) całą drogę przebył w klapkach typu „japonki”. Trochę marudziliśmy i bolały nas nogi, ale dotarliśmy do centrum miasta. Zjedliśmy obiad i deser i powlekliśmy się w kierunku dworca PKP. Do Katowic dotarliśmy bez problemu. Pociągi w kierunku Częstochowy miały koszmarne opóźnienia (nasz tylko 40 minut!). W końcu trochę później niż planowaliśmy osiągnęliśmy Myszków, skąd odebrali nas stęsknieni rodzice.